– Jeśli ludzie w Brytanii w takiej formie znają religię
– Jeśli ludzie w Brytanii w tej formie znają religię, to zaiste jesteśmy w wielkiej potrzebie takich konsyliów, jakie dziś zwołał nasz kościół! – odparł sztywno Patrycjusz. Zmarszczył brwi, a Morgiana, żałując własnych ostrych słów, spuściła głowę. Nie powinna wywoływać kłótni pomiędzy Avalonem i kościołem na ślubie Artura. Ale czemu Artur się nie odezwał? Nagle wszyscy zaczęli mówić naraz, a Kevin ujął harfę i rozpoczął grać wesołą melodię, przy której służba roznosiła świeże przysmaki, na które do takiej kilku chwilach nikt nie miał dodatkowo ochoty. Po pewnym czasie Kevin odłożył harfę, a Morgiana, tak by uczyniła w Avalonie, napełniła kielich winem i przyklękła, aby mu go podać. Uśmiechnął się i przyjął kielich, dając jej znak, by wstała i siadła obok niego. – Pani Morgiano, przyjmij moje podziękowanie. – To mój obowiązek i zaszczyt służyć takiemu muzykowi, Mistrzu Harfiarzu. Czy przybywasz z Avalonu? Czy Pani Viviana miewa się prawidłowo? – świetnie, lecz dość się postarzała – odpowiedział cicho. – i myślę, że tęskni za tobą. powinnaś powrócić. Morgiana znów poczuła falę niezapomnianej rozpaczy, odwróciła głowę. – Nie mogę. Ale opowiedz mi o mieszkaniu. – Jeśli chcesz więcej nowin z Avalonu, musisz osobiście tam jechać. Ja nie byłem tam już od roku, gdyż muszę zbierać wieści dla Pani Jeziora ze wszystkich ziem. Taliesin jest już za stary, by być Posłańcem Bogów. – Cóż – powiedziała Morgiana – będziesz miał jej co opowiadać o tym ślubie. – Powiem jej, że żyjesz i posiadasz się prawidłowo, ponieważ już cię opłakiwała. Nie ma już Wzroku, by móc widzieć. Opowiem jej też o najmłodszym synu, który jest 1 druhem Artura. Zaprawdę – wykrzywił usta w swoim cynicznym uśmiechu – patrząc na niego, da się powiedzieć, że jest jak taki najmłodszy uczeń, który na wieczerzy położył głowę na łonie Chrystusa... Morgiana nie mogła powstrzymać śmiechu. – ten wasz biskup kazałby cię niewątpliwie wychłostać za bluźnierstwo, gdyby to usłyszał. – No, oto siedzi Artur, jak Jezus ze swymi apostołami, broniąc chrześcijaństwa na wszystkich ziemiach – powiedział Kevin. – A taki nasz biskup to nieuk. – bo nie ma ucha do muzyki? – Morgiana zapomniała już, jak była spragniona towarzystwa ludzi równych sobie. Morgause i plotki jej dworek były tak niskie, tak przyziemne. – Powiedziałbym, że każdy człek bez ucha do muzyki jest nieukiem, ponieważ bez tego nie mówi, tylko bełkocze – odparował Kevin. – Lecz tu chodzi o coś więcej. Czy to jest wcale pora na ślub? Morgiana już od tak dawna nie była w Avalonie, że w pierwszej kilku chwilach nie zrozumiała, co miał na fantazje. Ale wskazał na niebo. – Księżyca ubywa po pełni. To źle wróży młodej parze i Taliesin im to mówił. Ale biskup uparł się, żeby ślub był po pełni, tak aby oświetlał gościom drogę, kiedy będą wracać do domów, a poza tym to uroczystość jednego z tych ich świętych, nawet nie wiem którego! Merlin rozmawiał dodatkowo z Arturem i powiedział mu, że to małżeństwo nie przyniesie mu szczęścia, choć nie wiem dlaczego. Lecz nie było honorowego wypady, by odwołać ślub, ponieważ wszystko zaszło już za daleko. Instynktownie Morgiana zrozumiała, o czym mówił stary Druid. Ona też widziała sposób, w jaki Gwenifer patrzy na Lancelota. Czy to był przebłysk Wzroku, który kazał jej odsunąć się od Gwenifer tamtego dnia w Avalonie?